Logowanie

77 44 32 133
77 44 32 103
77 44 32 105
katecheta@diecezja.opole.pl

EWANGELIA

(J 21,1-19)

Jezus ukazał się znowu nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: ”Idę łowić ryby”. Odpowiedzieli mu: ”Idziemy i my z tobą”. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: ”Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?”. Odpowiedzieli Mu: ”Nie”. On rzekł do nich: ”Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: ”To jest Pan!”. Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko, tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: ”Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili”. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: ”Chodźcie, posilcie się!”. Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: ”Kto Ty jesteś?”, bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im, podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś baranki moje”. I powtórnie powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś owce moje”. Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”


DOBRE SŁOWO

Miłość silniejsza niż porażka

DZIELENIE

Scena nad Jeziorem Tyberiadzkim jest pełna symboliki i emocji. Uczniowie wracają do łowienia ryb — jakby wszystko się skończyło, jakby historia Jezusa była już tylko wspomnieniem. Pracują całą noc, a mimo wysiłków ich sieci pozostają puste. To obraz serca, które działa bez Jezusa — zna cel, zna narzędzia, ale brak mu owocu.
I wtedy pojawia się On. Nie od razu Go rozpoznają, jakby zranienie po ukrzyżowaniu jeszcze zasłaniało im oczy. Ale słowo „zarzućcie sieć” ożywia pamięć. Zaufanie przynosi obfitość. Tam, gdzie jest Jezus, tam jest życie.
Najgłębszy moment to rozmowa Jezusa z Piotrem. Trzy razy pyta: „Czy miłujesz Mnie?” — nie po to, by go zawstydzić, ale by uzdrowić. Jezus nie przypomina błędu, lecz daje szansę, by z miłością nadpisać to, co wcześniej było zaparciem. W tych słowach kryje się potężne przesłanie: Bóg nie buduje na naszej sile, ale na naszym sercu. To miłość, nawet ta zraniona i krucha, staje się fundamentem powołania.
To rozważanie prowadzi do pytania: czy naprawdę kocham Jezusa? Czy pozwalam Mu wejść w moje porażki, w moją codzienność, by przemieniać je w nowy początek?


MODLITWA

Panie Jezu, przyjdź na brzeg mojego życia. Uzdrów moje zwątpienie, moje porażki i moją miłość, która czasem słabnie. Ucz mnie kochać Ciebie tak, jak Ty mnie ukochałeś — do końca. Amen.

AUTOR

kleryk Karol Rak | Opole