Logowanie

77 44 32 133
77 44 32 103
77 44 32 105
katecheta@diecezja.opole.pl

EWANGELIA

(J 13, 1-15)

Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydał, Jezus, wiedząc, że Ojciec oddał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: "Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?" Jezus mu odpowiedział: "Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później". Rzekł do Niego Piotr: "Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał". Odpowiedział mu Jezus: "Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną". Rzekł do Niego Szymon Piotr: "Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!" Powiedział do niego Jezus: "Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy". Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: "Nie wszyscy jesteście czyści". A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: "Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem”, i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem".


DOBRE SŁOWO

Przyjmij to obmycie

DZIELENIE

Litrugia Wieczerzy Pańskiej Wielkiego Czwartku przenosi nas do wieczernika. Jezus jest świadomy co się z Nim stanie. Na passze, którą właśnie ma spożyć z apostołami robi coś zdumiewającego, nieoczywistego. Wstaje od wieczerzy, ściąga z siebie szaty, bierze miednicę, wodę, przepasuje się prześcieradłem, pewnie nawet klęka, myje nogi, wyciera. A uczniowie oni są obecni, nastawiają nogi i tylko Piotr „w gorącej wodzie kąpany” zaczyna dyskutować. Jezus wyjaśnia, odsłania tajemnicę uczestnictwa. Pan zna plany Judasza  nie omija go, myje nogi wszystkim bez wyjątku.  W tym wydarzeniu Jezus jest tym, który działa, jest aktywny, cierpliwy, pokorny, zawsze wychodzi do człowieka. 
Czy nie jest tak na modlitwie?
Ja staję w obecności Boga. Ważna jest moja obecność.  Jezus jest Tym, który zabiega, który wychodzi z inicjatywą.  A ja na modlitwie ponieważ chcę „być Jezusowy” podstawiam tylko „nogi”. On je, obmywa, wyciera.   Poddaję się Jego wyjaśnieniom, pozwalam się prowadzić.  Jezus tłumaczy, nie obraża się sprzeciwami, dyskusjami, obdarza miłością. 
To piękna tajemnica miłości Boga. Zdrada, grzech nie wyklucza z kontaktu z Jezusem. Na modlitwie, pomimo tego jaki jestem, co o sobie myślę, jak daleko odszedłem, Jezus wychodzi ku mnie i chce abym też miał „z Nim udział”. 
Modlitwa to spotkanie, przebywanie w obecności Jezusa, otwarcie na to by doświadczając miłości nastąpiło moje przemienienie. Ku czemu?... „Abyście i wy czynili tak jak Ja wam uczyniłem” (J. 13,15).
Nie ma „udziału z Jezusem” bez modlitwy, bez czasu poświęconego na trwanie z Nim. 
Bez modlitwy, czyli mojego czasu, w którym staję w obecności Jezusa, nie doświadczę Jego zabiegania o mnie, jego uczenia mnie życia na Jego wzór. 
 

MODLITWA

Jezu daj odwagę stawania na modlitwie z otwartością na to co przygotowujesz, tłumaczysz wskazujesz. Daj odwagę i pokorę w przyjmowaniu Twoich przemieniających moje serce słów i gestów.

AUTOR

Renata Słowik | Kluczbork